So, on Friday, my mum told me something:
"Hmm, I'll tell you something. Someday I was driving under the viaduct. I had a bad day from the beginning. Then your father turned on the radio. From there we learned that Kurt Cobain is dead. We couldn't believe. It was a big shock. It was 19 years ago, you know?
I knew. It'll be a opinion dedicated to my friend. Cobain was a some kind of genius. You could dislike his music but Nirvana was an important part of 90's music. He was an addict, but a good person too. He was a part of "revolution". "It's better to be hated for what you are than to be loved for what you're not."
I didn't want the way it sounded. Some of empty words. But sometimes it's needed...
Just come as you are.
DZIEWCZYNO! CZY TY JESTEŚ JAKĄŚ MOJĄ NIEZNANĄ SIOSTRĄ? Słuchasz dokładnie tego co ja! Cienisz tych ludzi, których ja cenię! Zaraz się wzruszę.
OdpowiedzUsuńNo kurcze. Ledwo się pozbierałam po 5 kwietnia i nagle wszystkim się zebrało na rozmowy o Kurcie... To dołujące, prawda? Tyle genialnych osób odeszło. A ludzie teraz taplają się bez opamiętania w gównie, co puszczają w telewizji.
Kurt Cobain był lustrem ludzkich odczuć i myśli. Jak to moja mama kiedyś powiedziała 'Kurt krzyczał to, co ja jako nastolatka chciałam wykrzyczeć do świata'.
Tyle.
Taką siostrę to ja bardzo chętnie^^
UsuńA takie "rostrzęsywanie tematu" faktycznie dołuje. Znaczy w jakiś sposób to jest potrzebne, Kurt był z pewnością jedną z postaci, które trzeba ocalić od zapomnienia. Chociaż są rzeczy o których się tak łatwo zapomnieć nie da...