Swoją drogą, kolejny raz zastanawiam się- po grzyba jato właściwie piszę? Zadanie domowe się skończyło, a za chwilę osiągnę poziom pamiętnikowania. A nie radzę sobie na poziomie zwykłego pamiętnika. Pfff, nevermind. Jestem. I zamierzam pisać o moim wielce ciekawym życiu.
Too ten. Obóz wędrowny? Możliwe, że nie chciało mi się dupy ruszać uzasadnienie, ale znowu- nie żałuję. Zawsze, zawsze, ale to zawsze miałam dziwną awersję do...harcerzy, całej otoczki *powiedziała Blue, po spędzeniu dziewięciu lat w ZHP*, nieee- znowu źle ujmuję myśli. To nie jest tak, że coś mi w tym nie pasuje. Gdyby nie pasowało, to dawno bym zrezygnowała, bo co mi szkodzi. Ale jest jeszcze taka zrąbana więź z ludźmi, których, gdyby nie te wszystkie akcje- nie widziała. Tłumaczenie swoich pobudek patriotyzmu, potrzeby siedzenia w lesie i szukania jak najdalszego zadupia zostawię na później. Albo lepiej nie, bo znowu nie umiejąc się wysłowić napiszę coś, czego będę żałować.
I znowu próbując wrócić do tematu- trasa Kielce-Gdańsk, 13 dni, jedna średnio ogarnięta drużyna. Powodzenia. Przynajmniej nie padało. Wróć, padało, kiedy trzeba było udowodnić prawdziwość staroposkiego związku frazeologicznego ,,Pizga, jak w Kieleckim". Staroposkie przysłowie nie mogło być nieuzasadnione \m/
Nauczyłam się...? Pakować dobytek w 4 minuty (no bo kto nie kocha alarmów ewakuacyjnych?), jeść jeden kawałek pizzy w 14 osób, zabezpieczać ser przed delfinami (przydatna umiejętność, radzę poćwiczyć). Teraz mogę umierać w spokoju.
Nie, umierać w spokoju mogłam dopiero, po zobaczeniu przejścia obozu przez plażę nudystów, oglądanie idiotycznie wpatrzonych w piasek harcerzy zaliczam do najbardziej epickich momentów w moim życiu XD
Tak na konieec. Trzy dni w mieszkania w piwnicy, na starówce w Gdańsku. Pan w końcu nie pokazał nam kotków T^T
Yy, Gdańsk, Gdańsk. Wiele razy spotykałam się z opinią, że Katowice, to najbardziej depresyjne Polskie miasto, że u nas cała historia, wojna jest wiecznie nie sprana z murów miasta. Jako rodzima mieszkanka po prostu tego nie zauważam, bo jak, ale nie powiem szary Śląsk, szary, to tak Gdańsk- miasto kolorowe (wbiliśmy prosto na otwarcie Jarmarku Dominikańskiego) sprawia na mnie o wiele bardziej ponure wrażenie. Tak, jakby cała historia, brud i krew uderzały do mnie w jednym momencie. Ale może to takie moje osobiste odczucia...
Obrońcy Dzielni na stadionie. Stylizacja na poważnego dresa w koszulce Ramones'ów jednak nie działa prawidłowo :C
O, i jeszcze na odchodnym-Family In Space. Tak zapraszam do odwiedzenia raz na jakiś czas, naprawdę fajna akcja... Żeby tak cały świat, rodzinnie...

Stylizacja przepiękna^^ Muszę kiedyś wypróbować :D też mam awersję do harcerzy, przebywam z nimi często i strasznie nieprzewidywalne te bestie. I jak to tak, kotków nie pokazać?! Brutalny człowiek. Nie wiem co napisać więcej bo mi mózg wytrzęsło na pogo :P
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba^^ Polecam, ale bardziej doświadczone dresy już się na to nie nabierają. Potrzeba praktyki.
UsuńOj, tak. Harcerze są to ZDECYDOWANIE nieprzewidywalne bestie. Niestety część to banda zapowietrzonych i zadufanych w sobie bufonów, ale czasami jesteśmy zabawni w swojej tępocie XD
Dalej zadaję sobie pytanie- gdzieee sąąą kootaałki? ;__;
Jeny, ja też porządnie wytrzęśnięta jestem. Czuć wakacje :D